W efekcie wprowadzenia przepisów oprócz zakazu stosowania na etykietach wspomnianych oznaczeń przy braku oficjalnego, uznanego certyfikatu, nie będzie można też informować bez oświadczeń opartych na programach kompensacji emisji, że produkt ma neutralny, ograniczony lub pozytywny wpływ na środowisko; zakazane będą oświadczenia o trwałości produktu, jeśli nie jest to poparte badaniami; nie będzie można nakłaniać konsumentów do wymiany materiałów eksploatacyjnych (jak np. wkłady atramentowe do drukarek) wcześniej niż jest to bezwzględnie konieczne; nie będzie można też przedstawiać aktualizacji oprogramowania jako koniecznych, nawet jeśli zwiększają one jedynie funkcjonalność; zakazane będzie również przedstawianie towarów jako nadających się do naprawy, gdy tak nie jest.

„W całej UE funkcjonuje obecnie ponad 1,2 tys. różnego rodzaju etykiet, ale zaledwie 35% z nich podlega jakiejkolwiek formie weryfikacji, dlatego właśnie wprowadzamy zakaz stosowania na produktach mylących oświadczeń” – powiedziała w środę na konferencji prasowej sprawozdawczyni regulacji Biljana Borzan.

Nowe przepisy – jak przekonuje Parlament Europejski – mają uprościć i uwiarygodnić oznakowanie towarów. Dyrektywa ureguluje też stosowanie etykiet środowiskowych, jako że jest ich obecnie coraz więcej i nie opierają się one na danych porównawczych. W przyszłości w Unii Europejskiej będzie można stosować takie etykiety tylko w oparciu o oficjalne systemy certyfikacji lub systemy certyfikacji wprowadzone przez władze publiczne.

Dyrektywa ma sprawić ponadto, że producenci i konsumenci bardziej skupią się na trwałości produktów. Dlatego też w przyszłości informacje o gwarancji mają być lepiej widoczne. Powstanie także jednolite oznaczenie, które będzie w większym stopniu eksponować produkty o przedłużonym okresie gwarancji. Zakazane będą także takie praktyki jak bezzasadne oświadczenia o trwałości produktu (np. twierdzenie, że pralka może wykonać 5 tys. cykli prania, gdy jest to w normalnych warunkach nieprawdziwe) oraz nieprawdziwe twierdzenia, że produkty nadają się do naprawy.

„Odejdziemy od kultury wyrzucania, sprawimy, że marketing będzie bardziej przejrzysty i będziemy walczyć z przedwczesnym starzeniem się produktów. Ludzie będą mogli wybierać rzeczy, które są trwalsze, łatwiejsze w naprawie i bardziej zrównoważone dzięki wiarygodnym etykietom i reklamom. Co najważniejsze, firmy nie będą już mogły oszukiwać ludzi, mówiąc, że plastikowe butelki są dobre, ponieważ firma zasadziła gdzieś drzewa – lub twierdzić, że coś jest zrównoważone, nie wyjaśniając, w jaki sposób. To wielka wygrana dla nas wszystkich” – powiedziała Borzan.

Dyrektywę musi teraz zatwierdzić Rada. Następnie zostanie ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Państwa członkowskie będą miały 24 miesiące, by przenieść ją na grunt prawa krajowego.