F&W to rodzinna firma z Kienberg, założona trzydzieści lat temu przez Fritza Föttingera i Lothara Wilda, obecnie prowadzi ją już drugie pokolenie. Przedsiębiorstwo specjalizuje się w produkcji druków w miękkich okładkach – po wprowadzeniu przed ośmiu laty oprawy klejonej (wcześniej usługa ta zlecana była firmom zewnętrznym) stała się ona obszarem dominującym i obecnie stanowi 60% obrotów firmy. Ostatnio jednak, jak zauważa Lorenz Wild, dyrektor zarządzający odpowiedzialny za techniczne aspekty działalności F&W, do łask wraca oprawa zszywana – tak wykańczane grzbiety (prace komercyjne, broszury dotyczące produkcji i sprzedaży, czasopisma) stanowią już ok. 30% druków wychodzących z zakładu w Kienberg.

„Z całą pewnością można mówić o renesansie szycia siodłowego – podkreśla Lorenz Wild, który prowadzi firmę wraz ze swoim bratem Benediktem, Ajthą Föttingerem i Michaelem Kirmaierem. – W dużej mierze wynika to z faktu, że część czasopism jest teraz, ze względu na koszty, zszywana siodłowo, a nie idealnie oprawiana. Jednak także taka oprawa grzbietów uległa znacznym zmianom – zauważamy rosnący popyt na produkty z wykończeniami wysokiej jakości, sześcio- lub ośmiostronicowymi okładkami i wewnętrznymi zakładkami. Ponadto klienci coraz częściej zamawiają specjalistyczne, spersonalizowane warianty tego samego produktu, z których niektóre zawierają sezonowe treści. To jednocześnie oznacza, że nakłady stale się zmniejszają – kiedyś np. mieliśmy 64-stronicową broszurę, a obecnie produkujemy dwa 32-stronicowe produkty dla tego samego klienta, z różnymi adresami dealerów na okładkach i w różnych językach. Złożoność produkcji znacznie się zwiększyła”.

Jak dodaje Lorenz Wild, tak samo wygląda proces wykańczania, dlatego firma F&W wybrała nowoczesne, zautomatyzowane urządzenie do oprawy zeszytowej marki Müller Martini (drugim powodem były pozytywne doświadczenia z używanym od kilkunastu lat modelem BravoPlus tego samego producenta i maszyny do zszywania książek Ventura MC 200, zainstalowanej trzy lata temu).

Prinova pracuje w zakładzie F&W od końca stycznia br. Operatorzy doceniają ją za łatwość obsługi i skrócenie procesu – zapewnia to m.in. nowy interfejs użytkownika wraz z centralnie umieszczonym, dużym ekranem dotykowym, na którym wszystkie ustawienia można wprowadzać centralnie, a nie selektywnie. Na optymalizację produkcji duży wpływ ma także inne udogodnienie – specjalnie opracowany system podajników, które umożliwiają wydajną produkcję nawet bardzo krótkich oraz średnich serii. Urządzenie pracujące w F&W ma sześć przechylanych, wyposażonych w serwonapędy podajników płaskich stosów, podajnik okładek i system dostarczania wiązek Palamides Delta 502.