W urządzeniach zastosowano takie rozwiązania jak całkowite wyeliminowanie możliwości wciągania matrycy w procesie mycia (płyty są transportowane na specjalnej siatce), czy zredukowanie do minimum ilości płynu do mycia (poprzez zastosowanie w kilku sekcjach różnie pracujących szczotek, od obrotowych poprzez płaskie, oraz wysokiego ciśnienia). Kolejną innowacją jest brak wbudowanych zbiorników na płyn myjący i wodę – pojemnik ze specjalnym płynem Quicker jest podłączany do urządzenia poprzez specjalną rurkę, co zwiększa bezpieczeństwo pracy operatora. Urządzenia są sterowane za pomocą jednego pokrętła do regulacji prędkości, pozostałe parametry są ustawiane przez operatora. Mają również wmontowany router do połączenia z internetem – umożliwia to zdalne dokonanie wstępnej diagnozy awarii maszyny i zarekomendowanie stosownego rozwiązania.

Print Systems podaje, że oferuje także optymalne wsparcie techniczne – klienci mogą wybrać jeden z czterech pakietów serwisowych. Zgłoszenia są obsługiwane przez portal serwisowy w wersji desktopowej oraz aplikacji na telefon. Dostępne są także filmy instruktażowe oraz kontakt online z technikami przy użyciu okularów AR.

„Uruchomienie własnej produkcji to była trudna i ważna decyzja, którą rozważaliśmy już od kilku lat. Po dotychczasowych doświadczeniach jako dystrybutor dopiero teraz jesteśmy w stanie każdą maszynę dopasować do potrzeb odbiorcy. Daje to dużą przewagę konkurencyjną. Jesteśmy odpowiedzialni za cały proces od wykreowania funkcjonalności maszyny, poprzez wyprodukowanie, po profesjonalny serwis urządzeń. Postawiliśmy na prostotę, użyteczność i ekologię. Wybraliśmy sprawdzone przemysłowe rozwiązania. Chcieliśmy też nadać maszynom atrakcyjny wygląd i wyeliminować najbardziej powszechne niedoskonałości tego typu urządzeń. Chcieliśmy, aby nasze urządzenia były trwałe, wytrzymałe i przyjazne użytkownikom. Dzisiaj z perspektywy czasu jestem pewien, że się to udało” – powiedział Dariusz Szymendera, prezes Print Systems.